Cuda się zdarzają, ale w tym przypadku nie chodzi o cuda, lecz konkretną pomoc, a na taką, jak się okazuje „Zyrafy” nie mogą liczyć. Dotychczasowy sponsor firma Roleski wycofała się z pomocy, Grupa Azoty jak powszechnie wiadomo ma spore problemy finansowe i jej wsparcie też jest ograniczone. Miasto nie stać, a szkoda, bo dzięki siatkarkom sporo się działo w zakresie promocji Tarnowa, promocji sportu i integracji społecznej o czym świadczyła zawsze bardzo liczna wielopokoleniowa grupa fanów na Arenie Jaskółka, a wcześniej na ANS.

Pewien niedosyt działań odczuwany jest takze w odniesieniu do grona tych, którzy uwielbiali „fotki” z drużyną, ale dziś są obojętni na jej problemy. Dotyczy to także „PARLAMENTARZYSTÓW” (być może się jeszcze obudzą wybory przecież blisko, a kibice są pamiętliwi).

Klub wyczerpał już wszelkie możliwości i dziś stanął w obliczu bardzo trudnej decyzji wycofania się z Tauron Ligi. Dodajmy, iż utrzymanie drużyny w tej klasie kosztuje ok. 3 miliony złotych. Władze klubu nie mogą ryzykować dobrym „imieniem klubu, siatkarek, sztabu szkoleniowego” i popaść w długi, ale też nie chcą obniżać „lotów”, bo szkoda tego co osiągnięto.

O całej sprawie z wielkim żalem mówią kibice, którzy własną „wolontariacką pracą”, udzielali drużynie wsparcia, co znacznie obniżało koszty jej utrzymania. To była wielokrotnie niewidoczna, ale jakże cenna działalność.

Tarnowskie siatkarki podbijały zarówno piłkę jak i serca mieszkańców Tarnowa i okolic. Szkoda tracić tego co było piękne, wartościowe i tworzyło „sportową tożsamość naszego miasta”.

Rodzi się zatem pytanie: czy znajdzie się ktoś, kto pomoże i udzieli drużynie finansowego wsparcia. MIEJMY NADZIEJĘ, ŻE TAK! BO NADZIEJA UMIERA OSTATNIA!

Foto: L. Jaźwińska (archiwum KADRU)